www.na4lapachi1smyczy.fora.pl

alex12205

Co do jeżdżenia przy rowerze to jeden koleś z moich sąsiadów bardzo często jeździ na rowerze właśnie ze swoim pieskiem (ślicznym alaskanem ^^).
Denerwuje mnie tylko to, że niby ten pies ma zapiętą smycz, ale ten koleś NIGDY jej nie trzyma w ręku!!
Ten facet jest wgl chory chyba, bo wie, że bardzo denerwuje moje psy (i nie tylko moje) jak przejeżdża (ścieżka po której jeździ jest jakiś kawałek od mojego domu, ale moje psy zawsze akurat na niego najgłośniej i najdłużej szczekają xp), a pewnego razu zrobił tak, że przejechał pod moim domem i się zatrzymał na naszym podjeździe!! Shocked

Widział, że Alex już prawie przeskakuje przez płot (bosz! strasznie wtedy było xd, aż się bałam xpp) i wgl, a on jakby nigdy nic..! Confused

Dobrze, że chociaż ten pies jest spokojny!! Smile

Mindy

to jakiś dziwny ten koleś

Esther

Wow. Rzeczywiście walnięty... Ale ten akurat jest mojego "wiejskiego" sąsiada pies i jest na luzie, ale jest bardzo mądry. Zawsze się trzyma przy rowerze i broni tego kogoś z kim jedzie, bo biegnie nie od pobocza tylko od strony drogi. Czyli jak auta przejeżdżają to prędzej walnęłoby psa niż rowerzyste. A ten pies już jest też starszy. To jest duży kundelek albo jakiś mieszaniec husky`iego, owczarka (jakiegoś) i jakiegoś kundelka, bo wzrost ma taki... no nie wiem, napewno nie po huskym a może po owczarku budowe, bo ta grzywa ;D Ten piesio przychodzi do mojego wujka, bo mieszka na dwa domy i podoba mi się bardzo jego imię - Morduś, ale naprawdę świetny jest i na serio mądrala Wink

Ale ludzie powinni zwracać uwage na takie rzeczy. Już nie oczekuje tego na wsi, ale w mieście szczególnie...

Esther

Aha i jeszcze coś. Bo ja rok temu w wakacje znalazłam suczke Smile

Kundelek. I wiecie jak to jest ja ją tylko pogłaskałam, a na reszte wakacji nie mogłam się ruszyć bez niej i moja mama zawsze ją zajmowała czymś - jedzeniem a ja szybko jechałam, no bo bez przesady że wszędzie z nią. Pamiętam byłam już prawie u koleżanki, odwracam się a ona już za mną sprintem biegnie. A wiecie jak szybko ?! ;O OMG... taki kawał z conajmniej 15m przejechałam i się zorientowałam, ze biegnie i się nie zatrzymywałam, tylko zwolniłam, a ona spokojnie za chwile mnie dogoniła. To po prostu się nazywa wierność. Zrozumiałam to i zaczęłam się interesować pomocą dla bezdomnych i porzuconych psów właśnie dzięki tej suczce. A najlepsze z tego doświadczenia i przeżycia jest to, ze znalazłam jej dom, a teraz tylko jak o tym wspominam jestem taka dumna, że ma dom i rodzine i tęsknie za nią. Świetna jest zawsze zostanie mi w głowie jej mordka Wink

Mindy

musiała być bardzoooooo wierna.To dobrze że ma dom Very Happy